Na razie z jednej rzeczy jestem zadowolona na budowie. Jest to ekipa dekarzy, którzy swoją pracę wykonali w terminie, fachowo, sprawnie, a efekty zaraz pokażę. Z każdym budującym lub pobudowanym znajomym, z którym rozmawialiśmy na temat dachu, radzili, żeby nie oszczędzać. Naszych dekarzy polecił nam architekt, u którego również niedawno stawiali dach. pomyslałam, że jeżeli on się decyduję, to musi być sprawdzona ekipa. Oczywiście dla porównania rozmawialiśmy z innymi, ale ogólnie trzeba uważać, bo jeżeli za robotę wezmą taniej, to mogą sobie doliczyć np. za drewno bądź materiał.
Zdecydowaliśmy, że strop drewniany zostanie na całej powierzchni na jednakowym poziomie, co znacznie powiększyło strych ( wg. projektu nad salonem i kuchnią strop miał być wyżej). Zastanawiam się, czy nie wybić okna na szczycie, tak, aby jeszcze doświetlić ten strych. Jeszcze trochę czasu na to zostało.
Oczywiście czeka nas jeszcze ocieplenie dachu, ocieplenie stropu oraz położenie płyt osb i będą to najprawdopodobniej płyty o grubości 25 mm, bo cieńsze mogą się wyginać.
Na razię bardzo się cieszę, że mamy dach, a mąż może przystapić do kładzenia elektryki. Teraz się trochę pochwalę:
Cała więźba:
Przygotowania pod dachówkę. Wybraliśmy dachówkę cementową jednej firmy, którą dekarz polecił nam, że jest najlepsza, a cenowo tańsza od ceramicznej
Oto już gotowy efekt:
W sobotę mąż będzie zakładał elekrykę i czuję, że będzie się działo :-) dozobaczenia