Mamy szkielet
Po przejściach z ekipą budowlaną aż drżałam, co to będzię, jak na budowie pojawią się dekarze. Pierwszy raz miło się rozczarowałam. Sami przywieźli zamówione wcześniej drzewo. Acha, drzewo na więźbę dachową należy zamawiać conajmniej dwa miesiące wcześniej, aby mogło się odpowiednio zakonserwować. Najlepiej o drzewie pogadać z dekarzem, bo on ma dojścia do tartaków i pewnego materiału. Mieli swój agregat, przywieźli ze soba nawet wodę. Nic nie chcieli i nic nie potrzebowali. Więżba dachowa powstała w przeciągu dwóch i pół dnia:
W między czasie murarzyny postawili dwa filary. Chciałam, aby były ładne, więc kładli je z cegieł klinkierowych, oczywiście narzekali: "co ja kupiłam za badziew, bo są krzywe", ale jakoś filary stoją i nie sa krzywę
A to już efekt końcowy skończonej więźby dachowej, myślę, że jest bardzo okej:
Teraz czekamy na położenie reszty ścian nośnych ( trójkąty u góry- ściany kolankowe), komina i wentylacji, zrobienie właściwych otworów okiennych i ścian działowych. Do zobaczenia niebawem.